Jeździec za Bohem

Piotr Antoni Gerard Marcinek (1949-2025) znany w Pietrowicach jako Gerard, już jako
kilkuletni synekbrał udział w procesji konnej. Gospodarz Paweł Marcinek (Słama) zawsze
woził muzykantów naOsterreiten ozdobionym wozem. Dziadek Gerarda, Johann Newerla
vel Kolorz (1893-1983) był kolegą Pawła i powoził z nim. I tak na wozie oprócz dziadka,
jego kolegi Pawła, śpiewoka Emila Newerli(Kolaska) był też wnuczek Gerard. Idąc do
przedszkola przycupnął na rozstaju dróg i zabierał się pierwszym wozem konnym na pole.
Umorusany po południu wracał do domu. Gdy miał 15 lat to po raz pierwszy pojechał w
procesji na koniu. Było to w 1964 roku. Wtedy proboszczem został ks. Ludwik Dziech,
wielce zasłużony dla podtrzymania tradycji procesji konnej. Od tego czasu Gerard jeździł
na procesji rokrocznie. Udało mu się być 12 razy liderem podczas wyścigów na
Tłustomostkej. Dziesięć razy zdobył pierwsze miejsce dosiadając klaczy anglo-arabskiej
o imieniu Sanacja. Koń ten zakupionyjako źrebak w Ochabach, był hodowany u Stańka
w Kornicy. Gdy Sanacja miała 3 lata Gerard zacząłją ujeżdżać i gdy była już ułożona
jeździł z nią na procesje. Ostatni raz wygrał wyścig na koniu ze stajni Henryka
Malcharczyka z Płoni. W procesji konnej brał również udział jego syn Tomasz, który
zadebiutował w 1989 roku mając 14 lat. Dosiadał on często konia o imieniu Bardela.
Zdarzało się, że syn ścigał się z ojcem o pierwsze miejsce. W 2021 roku ostatni raz
jechał wierzchem ze stajnią Podkowa z Żerdzin. Wtedy wyścig wygrał Dariusz Franiczek
z Żerdzin. Potem nadal uczestniczył w procesjach jadąc już w bryczce. Ostatni raz
pojechał w 2024 roku. Gerard pobierał kilka lat nauki jeździectwa u samego rotmistrza,
starego ułana, w klubie jeździeckim w Trachach koło Gliwic. Jednak jego pierwszym
nauczycielem był Francek Wieder, który spotkał się z końmi w wojsku i też był wielkim
ich miłośnikiem. Droga od stodoły Widrowej do cesty na zehumniu była jego pierwszą
ujeżdżalnią, dosiadał wtedy klaczy Liza. Tam nauczył się siedzieć na koniu, w Trachach
nauczył się jazdy szybkiej. Później chętnie dzielił się swoimi umiejętnościami jazdy
konnej z innymi. Sześciu jego uczniów wygrywało galop na Tłustomostce: Sebastian
Jeremiasz z Samborowic na koniu Sanacja, syn Gerarda Tomek na koniu Bardela albo
Bałałajka, Rafał Wochnik z Płoni na koniu Balicja, Sandra Stroka na koniu Bora,
Martin Malcharczyk z Pawłowa na koniu Nelli i Dariusz Franiczek z Żerdzin na koniu
Kaszmir. Piotr angażował się też w sprawy organizacyjne procesji konnej, która bardzo
leżała mu na sercu. Był też prezesem terenowego koła hodowców koni. Zawodowo Piotr
był kierowcą karetki pogotowia raciborskiego szpitala. Ożenił się z raciborzanką z Płoni
i tam mieszkał. Miał syna Tomasza i córkę Katarzynę. Mszę św. pogrzebową odprawili o.
Bernard Joachim Dyrschlag, ks. Piotr Mandala (kapelan hodowców koni), ks. Zygmunt
Jaworek i ks. Joachim Miksa. Na jego pogrzebie nie zabrakło wielu mieszkańców
Pietrowic, kolegów z pogotowia i jego ulubionych koni. Kondukt na cmentarz otwierała
kawalkada 7 koni, a karawan był ciągnięty przez parę karych rumaków.

Bruno Stojer